Nieopłacanie faktur przez kontrahentów lub konieczność przesuwania terminów ich zapadalności to problemy, jakie dotykają coraz większą liczbę przedsiębiorców. Niestety, coraz więcej firm tłumaczy brak płatności wojną w Ukrainie. Trudno nie oprzeć się wrażeniu, że ta stała się wygodnym pretekstem dla części przedsiębiorców.
Jeszcze do niedawna firmy unikały płacenia faktur i trzymały pieniądze na „czarną godzinę” z powodu pandemii. Teraz takie postępowanie tłumaczą coraz częściej wojną w Ukrainie. Bez względu na rodzaj wymówki problem pozostaje zawsze taki sam: brak płatności od kontrahenta. To generuje problemy przedsiębiorców i nierzadko sprawia, że ci również nie płacą swoim wierzycielom. W ten sposób napędzają się zatory płatnicze.
Wojna w Ukrainie jako pretekst?
W ostatnich miesiącach obserwujemy niepokojące zjawisko w polskich firmach i to w różnych branżach: unikanie płacenia w terminie faktur i odkładanie pieniędzy na trudniejsze czasy. Takie nieetyczne postępowanie kontrahenci tłumaczą najczęściej wojną w Ukrainie. Doświadcza tego już co trzeci właściciel firmy, jak pokazuje raport „Biznes a Ukraina” przygotowany przez TGM Research na zlecenie Krajowego Rejestru Długów.
Aż 38% przedsiębiorców z sektora małych i średnich firm twierdzi, że wojna w Ukrainie ma lub będzie miała negatywny wpływ na ich działalność. W konsekwencji wielu z nich podejmuje działania, które mają lepiej chronić ich interesy. Najczęściej to wstrzymywanie płatności faktur, opóźnianie płatności, wysyłanie próśb o wydłużenie terminów płatności, rezygnacja z planowanych zakupów lub ich odraczanie, a także redukowanie wartości składanych zamówień. To z kolei uderza w mniejszych i słabszych partnerów biznesowych (źródło: https://krd.pl/centrum-prasowe/informacje-prasowe/2022/wojna-jak-pandemia-firmy-nie-placa-trzymaja-pieniadze-na-czarna-godzine). Wielu przedsiębiorców powołuje się na wojnę w Ukrainie, chociaż nie zawsze ich obawy mają pokrycie w rzeczywistości. Tym samym konflikt ukraińsko-rosyjski stał się pretekstem do nieetycznych działań części firm.
Zamrażanie gotówki na „czarną godzinę”
Strach potrafi być zaraźliwy i potrafi napędzać nieracjonalne działania również w biznesie. Na taką postawę mogą wpływać różne czynniki. Wcześniej była to pandemia, teraz – wojna w Ukrainie. W rezultacie już 44% przedsiębiorców skarży się, że ich kontrahenci zmniejszają zamówienia. Ci ostatni z kolei tłumaczą, że mamy obecnie niestabilną sytuację gospodarczą kraju, rosnącą inflację, a przede wszystkim wojnę za wschodnią granicą. W tak niepewnych czasach wolą trzymać pieniądze na „czarną godzinę”. Zmniejszają zatem zamówienia lub w ogóle z nich rezygnują. Dzieje się tak najczęściej w branży handlowej (57%) i budowlanej (56%), a decydują się na taki krok głównie średnie firmy (47%), jak wynika ze wspomnianego już raportu KRD.
Wydłużanie terminu płatności – dlaczego firmy się na to godzą?
Wojna w Ukrainie jest również coraz częściej pretekstem do tego, żeby negocjować wydłużenie terminu płatności. Prawie 39% przedsiębiorców spotkało się z taką prośbą od swoich kontrahentów. Najczęściej dzieje się tak w branży budowlanej. Próby przesuwania terminów płatności wynikają zarówno z czynników ekonomicznych, jak i psychologicznych. W pierwszym przypadku najczęstszym powodem są zatory płatnicze, zerwane łańcuchy dostaw i brak możliwości realizowania własnych kontraktów przez dłużników. Czynniki psychologiczne to głównie obawa o kondycję finansową własnej firmy, o stabilność gospodarczą kraju i o eskalację wojny w Ukrainie. W tej sytuacji wielu przedsiębiorców godzi się na odraczanie płatności o 14 lub 30 dni nawet kosztem zagrożenia płynności finansowej firmy. Dlaczego? Głównie ze strachu przed utratą kontrahenta.
Nieregulowane faktury – problem co trzeciego przedsiębiorcy
Niestety, w jeszcze gorszej sytuacji są przedsiębiorcy, których kontrahenci nawet nie zasygnalizowali chęci przesunięcia terminu płatności. Oni po prostu przestają opłacać faktury. Po wezwaniu do zapłaty 30% z nich znowu tłumaczy swoje postępowanie wpływem wojny w Ukrainie. Jednak problem z nieregulowaniem faktur nie pojawił się przecież wraz z napaścią Rosji na Ukrainę. Już w 2021 roku co trzeci polski przedsiębiorca skarżył się, że jego kontrahent nie reguluje w terminie faktur. Jednak wtedy dłużnicy usprawiedliwiali się głównie wpływem pandemii. Teraz wymówką stała się wojna w Ukrainie (źródło: https://krd.pl/centrum-prasowe/raporty/2021/koronabilans-msp-vii-co-trzeci-przedsiebiorca-skarzy-sie-na-nieuregulowane-faktury).
W oczekiwaniu na płatność – jak radzą sobie firmy?
Na koniec warto sprawdzić, jak polskie firmy radzą sobie w oczekiwaniu na przedłużające się płatności kontrahentów. Okazuje się, że trzy czwarte firm z sektora MŚP sięga po faktoring. Przynajmniej raz skorzystało z niego 18,5% przedsiębiorców, czekając na pieniądze od kontrahenta. Nic dziwnego, że prawie 57% firm potrafi wskazać zalety faktoringu – najwięcej wskazuje na ochronę płynności finansowej. Do tego faktoring pozwala dysponować pieniędzmi, na które normalnie trzeba czekać tygodniami (źródło: https://krd.pl/centrum-prasowe/raporty/2022/impulsy-i-bariery-finansowe-w-rozwoju-msp).
Wojna w Ukrainie staje się coraz częściej pretekstem do tego, żeby opóźniać płatności faktur. Z drugiej strony konflikt na wschodzie niepokoi coraz więcej przedsiębiorców, a część z nich decyduje się ograniczać wydatki, odkładając pieniądze na „czarną godzinę”. Trudno na razie stwierdzić, kiedy konflikt na wschodzie się zakończy, być może będzie trwał latami. Wtedy również biznes będzie musiał nauczyć się funkcjonować w cieniu wojny w Ukrainie.